z ogólnych rzeczy:
- część misji masz w folderze __AM, część w folderze _AM, w związku z czym jak sobie człowiek samemu nie poprawi to druga misja się nie załaduje
- mapy z kampanii, ogrywane po wielokroć
z misji 1:
- nie trzeba wracać małpami do bazy, wystarczy je od razu wysłać do EON-a
- można atakować sojuszników
- walka jedną małpą praktycznie jest bez sensu, dopiero dwie mają jakieś szanse z żołnierzami, więc kilka pierwszych podejść to zabawa w kotka i myszkę
- w ogóle dlaczego rosyjscy żołnierze w przeszłości, widząc małpy, od razu do nich strzelają bez rozkazu? :O nawet jeśli ta małpa ma kałacha w ręce, to to nie jest oczywista sytuacja
- przydałby się jakiś komunikat, tłumaczący, że jakimś fartem te małpy wylądowały tak blisko od siebie, i dokąd mają się udać. skoro rozumiały rozkazy naukowca, to jakiś przekaz dla nich w przeszłości też powinien być
z misji 2:
- zastanawiałem się, dlaczego mój warsztat buduje wóz, skoro nie mam żadnego mechanika i wszyscy ludzie są zajęci czym innym:
- otóż okazało się, że w środku siedzi... rosyjski mechanik, który ten czołg sobie zbudował, a potem mnie nim zaatakował :O
- po co są aż tak częste zrzuty skrzyń? biorąc pod uwagę że mogę zbudować tylko kilka czołgów za 35 skrzynek i ewentualnie trochę umocnień, a zrzuty są tak częste, że potrzeba komory (której nie ma) żeby za nimi nadążyć, to po jakimś czasie te skrzynki są tylko zawalidrogą.
- wszystkie ataki co do joty takie same
- w miejscu spawnowania wrogich ataków stoi po chwili od cholery ruskich ciężkich czołgów, które nie dojechały do mojej bazy i po prostu tam utknęły. większość z nich po czasie nie ma paliwa, ale nadal przy samym skrzyżowaniu zaraz za moim polem widzenia stoi z 10 działających. mając tylko najlżejsze ręcznie sterowane czołgi z karabinami maszynowymi, jednego mechanika lepszego od rosyjskich i ogólnie garstkę ludzi, szanse są praktycznie zerowe...
- w lewym górnym rogu mapy zostawiłeś złoże ropy, ale nawet nie można go wykorzystać
- trochę nielogiczne wydaje mi się, że przychodząc małpami do bazy, przejmuję nad nią dowództwo