Przysiadłem, pograłem i przeszedłem. Muszę przyznać że fabuła wciąga i właściwie tylko dlatego masz ochotę grać dalej mimo ilości wulgaryzmów rzuconych w trakcie wykonywanych misji.
Jeśli granie na polegać na zapisywaniu gry co chwilę, bo zaraz możesz przyjąć na klatę zmasowany atak rakiet mających zasięg na pół mapy to coś tu jest nie tak. Dopiero od momentu przyznania dostępu do laserów gdzieś tam ta przewaga się zaciera, ale nadal jest to męczące i przez krótką nieuwagę możesz stracić jednostkę co często kończy się na "GAME OVER" aka ALT+F4 aka nigdy więcej tego nie włączę:)
To wszystko co napisałem wcześniej jako minus jest jednocześnie plusem, bo zmusza gracza do myślenia, planowania, odpowiednim zarządzaniem czasu gry i niekiedy kreatywnością.
Jest to dzieło, które wzbudza szacunek, widać tam mnóstwo włożonego czasu i pracy.
Fabularnie dzieje się tam bardzo dużo, bywa dosyć zawile, ale i zabawnie.
Warto popracować nad kamerą podczas scenek. Kamera nie porusza się razem z postacią, a powinna. W przypadku scenek z poruszającymi się wieloma postaciami kamera raz pracuje, raz nie (albo mi się wydawało że pracowała kiedykolwiek).
Myślę że warto wprowadzić podział na poziom trudności. To może nie być proste do wykonania, bo mod nie może być zbyt łatwy, ale jakieś niewielkie różnice powinny się mimo wszystko pojawić.
Skoro w modzie są te same postacie może warto "zatrudnić aktorów". Celowo użyłem tego sformułowania, bo jest różnica między "czytaniem dialogów", a czytaniem dialogów. Chyba SoS się może pochwalić jakimś drewnem, przez który odechciewa Ci się w ogóle grać w daną potyczkę. #Sikorski
To oczywiście moja subiektywna opinia i choć irytowałem się regularnie to finalnie sądzę że fabuła jest na tyle mocna, że jestem w stanie Ci wybaczyć te rakiety:)
Czekam na epizod drugi.
Zdrówka.