Były krzyki, że za mało nowych wątków na OWN. OK. W takim razie porozmawiajmy na temat really serious, który dręczy naszych (mam tutaj na myśli zarówno polskich jak i światowych) lekarzy.
Jestem świeżo po lekturze książki Ludzie na Walizkach Szymona Hołowni (którą szczerze polecam), w której podczas rozmowy z Januszem Gadzinowskim, szefem kliniki neonatologicznej w Poznaniu , porusza się problem nowo narodzonych dzieci, które - mówiąc wprost - nie mają racji życia. Powstaje dylemat, czy noworodki z poważnymi wadami, takimi jak: niewydolność serca, brak mózgu (dosłownie); powinni być utrzymywani przy życiu, ciągnąc czasem agonię (nieraz bolesną), czy skazać na życie kaleki. Według raportu programu MOSAIC (nie czytałem go osobiście, czytałem jedynie interpretację), w Polsce rodzą się najsłabsze wcześniaki. Podobno, rodzi się u nas 3-4 razy więcej dzieci z poważnymi wadami niż w innych krajach.
Czy według was, człowiek powinien walczyć z naturą i przedłużać sztucznie życie noworodka, z nadzieją, że jeszcze ono się rozwinie (tu: w przypadku małej masy noworodka) albo z nadzieją, że w przyszłości, medycyna znajdzie sposób na wyhodowanie nowego serca?
Moja opinia jest następująca: jestem ortodoksyjnym chrześcijaninem i uważam, że każde życie jest święte. Jednakże.. uważam, że każde życie jest równe - zarówno menela, jak i księdza, jak i prezydenta. Postrzegam życie istoty poprzez jakość. Każde życie jest dobre, jeżeli człowiek chce żyć. Życie = życie. Według mnie, jedno życie, nie może zepsuć jakości życia innych osób. Bo wtedy życie jednej istoty > życia wielu istot. Podczas gdy rodzi się niemowlę z wadą mózgu, nie dziecko nie cierpi przez sam fakt, że jest upośledzony. Kiedy ma zapewnione wszystkie potrzeby, jest ono szczęśliwe. Jednak cała rodzina cierpi. MY (tu: moi rodzice) musimy utrzymywać to dziecko. Jest ono ciężarem dla wszystkich. Dlatego też uważam, że takich dzieci nie powinno się utrzymywać sztucznie przy życiu.
Zapraszam do poważnej dyskusji
Problemy współczesnej neonatologii
- Incantatoris
- Soldier level 6
- Posts: 409
- Joined: Sun Sep 13, 2009 6:13 pm
- Location: Poland
- Contact:
- Serpent
- Soldier level 10
- Posts: 4175
- Joined: Tue Jul 07, 2009 9:13 pm
- Location: Polska - EuroStan ZSRE
- Contact:
Re: Problemy współczesnej neonatologii
Te wady o których tu mowa to wina w 70% rodziców, gdyż nie dbali o swoje zdrowie, a tylko w 30% to wina cech dziedzicznych. Ja nie widzę sensu podtrzymywania życia komuś kto "żyje sztucznie".
Epickie teksty:
Marek1906: jak zrobic aby sail był zielony?
Kvantovy: Wszystko normalne, wszystko w koło było dziwne
Kvantovy:: To jest fajne, że to nie jest takie głupie
Kvantovy:: remove sos from kanapeczka
Kvantovy:: zdarzają się rzezy które sie filozofom nie śniły
Cenwen: problemem jest gejostwo
"Taki z niego fizyk jak ze mnie baletnica" - Profesor Scholtze o Kvantovym.
JAKBYŁ BYM CZECHEM TO BYM ROZŁOŻYŁ NAMIOT ~Kvanciak
Marek1906: jak zrobic aby sail był zielony?
Kvantovy: Wszystko normalne, wszystko w koło było dziwne
Kvantovy:: To jest fajne, że to nie jest takie głupie
Kvantovy:: remove sos from kanapeczka
Kvantovy:: zdarzają się rzezy które sie filozofom nie śniły
Cenwen: problemem jest gejostwo
"Taki z niego fizyk jak ze mnie baletnica" - Profesor Scholtze o Kvantovym.
JAKBYŁ BYM CZECHEM TO BYM ROZŁOŻYŁ NAMIOT ~Kvanciak
- DrShadowrun
- Soldier level 4
- Posts: 145
- Joined: Thu Mar 25, 2010 9:52 pm
Re: Problemy współczesnej neonatologii
Dyskusja na temat takich dzieci prowadzona przez osoby, które nie mają dzieci. A nawet sami są dziećmi. Nie, dziękuje.
- Incantatoris
- Soldier level 6
- Posts: 409
- Joined: Sun Sep 13, 2009 6:13 pm
- Location: Poland
- Contact:
Re: Problemy współczesnej neonatologii
Proszę bardzo, ja się nie gniewam. Chciałbym jednak zwrócić Twoją "dorosłą" uwagę na to, że zarówno profesor (patrz spoiler) jak i autor książki nie mają dzieci. Ale spoko.DrShadowrun wrote:Dyskusja na temat takich dzieci prowadzona przez osoby, które nie mają dzieci. A nawet sami są dziećmi. Nie, dziękuje.
Serpent, zastanawiam się, skąd te zaskakujące dane.
Re: Problemy współczesnej neonatologii
Przerabiałem ten temat setki razy u mnie w domu i poza nim. Jestem na nie. Koszty leczenia takich dzieci to dziesiątki, setki tysięcy, a czasem i więcej... Generalnie jestem zwolennikiem "naturalnej selekcji"... Podtrzymując słabe osobniki (mówię osobniki, bo człowiek bądź co bądź jest ssakiem) zwiększamy prawdopodobieństwo, że potomkowie będą jeszcze słabsi genetycznie. Zdaję sobie sprawę, że gdyby nie szczepionka na powiedzmy grypę było by dużo mniej ludzi na świecie, może nawet i mnie... No, ale... tak to już jest ;P Nie chce mi się rozpisywać, jestem po robocie więc idę spać.
- DrShadowrun
- Soldier level 4
- Posts: 145
- Joined: Thu Mar 25, 2010 9:52 pm
Re: Problemy współczesnej neonatologii
Ja p***dolę...Ghost wrote:Przerabiałem ten temat setki razy u mnie w domu i poza nim. Jestem na nie. Koszty leczenia takich dzieci to dziesiątki, setki tysięcy, a czasem i więcej... Generalnie jestem zwolennikiem "naturalnej selekcji"... Podtrzymując słabe osobniki (mówię osobniki, bo człowiek bądź co bądź jest ssakiem) zwiększamy prawdopodobieństwo, że potomkowie będą jeszcze słabsi genetycznie. Zdaję sobie sprawę, że gdyby nie szczepionka na powiedzmy grypę było by dużo mniej ludzi na świecie, może nawet i mnie... No, ale... tak to już jest ;P Nie chce mi się rozpisywać, jestem po robocie więc idę spać.
Jestem ciekaw, co zrobisz, jeśli kiedyś zostaniesz ojcem a Twoje dziecko okażę się właśnie "słabym osobnikiem". Zastosujesz "naturalną selekcję"?
Bez urazy... ale czy Wy w ogóle wiecie o czym piszecie?
Re: Problemy współczesnej neonatologii
Jak dla mnie każda istota, nieważne, czy słaba, czy genetycznie chora, zasługuje na to, aby żyć. Skoro rodzice takiego dziecka są gotowi na walkę o pierworodnego, to nie widzę powodów, aby to życie unieszkodliwiać.
- Incantatoris
- Soldier level 6
- Posts: 409
- Joined: Sun Sep 13, 2009 6:13 pm
- Location: Poland
- Contact:
Re: Problemy współczesnej neonatologii
Może nie tak się wyraziłem, małe sprostowanie: oczywiście, jeżeli rodzic zechcę, to dziecko, u którego organizm normalnie pracuje, chociaż tam przykładowo nie ma mózgu, to może sobie żyć. Ich sprawa. Jednakże, taka rodzina nie powinna dostawać żadnych pieniędzy od państwa. Skoro zgodzili się na taki ciężar, w pełni świadomi przyszłych kosztów, to później nie powinni mieć żadnych pretensji.
Tylko że obecny problem neonatologii nie polega na tym, że rodzic decyduje czy utrzymać przy życiu czy też nie. Prawo to reguluje. Lekarze stają przed dylematem czy mają ciągnąć agonię dziecka czy też nie. Bo prawdę mówiąc, uratowanie dziecka, któremu po dwóch latach grozi ślepota, głuchota i zaburzenia mowy jest w pewnym stopniu agonią. Agonią, która w Polsce nie można zakończyć, ponieważ u nas eutanazji się nie uznaje.
Co się tyczy wypowiedzi Ghosta: no cóż, jeżeli by chodziło o moje dziecko, które byłoby trochę słabsze (mniejsza waga), to nie wiem, czy byłbym takim racjonalistą. Myślę, że taki brak nogi to jeszcze żaden problem, ponieważ już są protezy, a być może sztuczne tkanki. Nie wiem, nie interesowałem się. Tak czy inaczej, to na pewno kwestia czasu, aby ten problem rozwiązać.
Tylko że obecny problem neonatologii nie polega na tym, że rodzic decyduje czy utrzymać przy życiu czy też nie. Prawo to reguluje. Lekarze stają przed dylematem czy mają ciągnąć agonię dziecka czy też nie. Bo prawdę mówiąc, uratowanie dziecka, któremu po dwóch latach grozi ślepota, głuchota i zaburzenia mowy jest w pewnym stopniu agonią. Agonią, która w Polsce nie można zakończyć, ponieważ u nas eutanazji się nie uznaje.
Co się tyczy wypowiedzi Ghosta: no cóż, jeżeli by chodziło o moje dziecko, które byłoby trochę słabsze (mniejsza waga), to nie wiem, czy byłbym takim racjonalistą. Myślę, że taki brak nogi to jeszcze żaden problem, ponieważ już są protezy, a być może sztuczne tkanki. Nie wiem, nie interesowałem się. Tak czy inaczej, to na pewno kwestia czasu, aby ten problem rozwiązać.
- DrShadowrun
- Soldier level 4
- Posts: 145
- Joined: Thu Mar 25, 2010 9:52 pm
Re: Problemy współczesnej neonatologii
Ciekaw jestem, jakiego byłbyś zdania, gdybyś to Ty kiedyś stanął przed takim ciężarem. Oczywiście ani Tobie ani nikomu innego tego nie życzę, po prostu staram się dać Ci do myślenia.Incantatoris wrote:Może nie tak się wyraziłem, małe sprostowanie: oczywiście, jeżeli rodzic zechcę, to dziecko, u którego organizm normalnie pracuje, chociaż tam przykładowo nie ma mózgu, to może sobie żyć. Ich sprawa. Jednakże, taka rodzina nie powinna dostawać żadnych pieniędzy od państwa. Skoro zgodzili się na taki ciężar, w pełni świadomi przyszłych kosztów, to później nie powinni mieć żadnych pretensji.
@down
O nie... rozgryzłeś mnie...
Last edited by DrShadowrun on Thu Jun 30, 2011 9:35 am, edited 1 time in total.
- torba12345
- Soldier level 4
- Posts: 87
- Joined: Mon Aug 17, 2009 10:53 am
- Location: GSA
Re: Problemy współczesnej neonatologii
pier**le co sie bulwersujesz , piszesz jakbys był słabym płodem xDDDDDrShadowrun wrote:Ciekaw jestem, jakiego byłbyś zdania, gdybyś to Ty kiedyś stanął przed takim ciężarem. Oczywiście ani Tobie ani nikomu innego tego nie życzę, po prostu staram się dać Ci do myślenia.
Zawsze Nielegalnie
Re: Problemy współczesnej neonatologii
Powinien to być wybór rodziców, czy takie dziecko uśmiercić, skracając jego agonię. I tylko w określonych przypadkach, kiedy dziecko nie ma minimalnych szans na normalne funkcjonowanie. Nie twierdzę, że to byłby łatwy wybór. To byłby chyba najtrudniejszy wybór w życiu rodzica. Czy skazać siebie na opiekowanie się kaleką do jego śmierci, czy może uśmiercić tego kalekę i mieć wyrzuty sumienia do końca życia?
*Matrix* wrote:Nie ma czegos takiego jak mniej niz polowa lub wiecej niz polowa...
Polowa to polowa.
Re: Problemy współczesnej neonatologii
Zyciem rzadza pieniadze, a nie zadna etyka.
A temat jest taki, jak to, czy uszkodzony fabrycznie silnik jednak probowac eksploatowac, czy wyrzucic na zlom. Moze porownanie nie odzwierciedla istoty tematu, jednak dla mnie taki silnik ma prawo dzialac, moze wystarczy drobna modyfikacja, tudziez lekkie przestawienie pewnych istotnych funkcji, a bedzie dorownywal innym egzemplarzom.
Jezeli dyskusja ma byc na poziomie, wydaje mi sie ze nie musze tego tlumaczyc z polskiego na pokemonski.
A temat jest taki, jak to, czy uszkodzony fabrycznie silnik jednak probowac eksploatowac, czy wyrzucic na zlom. Moze porownanie nie odzwierciedla istoty tematu, jednak dla mnie taki silnik ma prawo dzialac, moze wystarczy drobna modyfikacja, tudziez lekkie przestawienie pewnych istotnych funkcji, a bedzie dorownywal innym egzemplarzom.
Jezeli dyskusja ma byc na poziomie, wydaje mi sie ze nie musze tego tlumaczyc z polskiego na pokemonski.
...
- Marcinszabla
- Soldier level 6
- Posts: 443
- Joined: Tue Aug 17, 2010 3:15 pm
- Location: Zamojszczyzna
Re: Problemy współczesnej neonatologii
Masz rację , najczęściej można dziecko zrehabilitować , żeby dziecko stawało się bardziej samodzielne ( chodzi o takie rzeczy ,jak na przykład samodzielne ubieranie się , a nie pełna samodzielność).Kto wie , czy upośledzone dziecko nie stanie się malarzem lub innym artystą , wtedy można być dumnym z takiego dziecka.Antonio wrote:Zyciem rzadza pieniadze, a nie zadna etyka.
A temat jest taki, jak to, czy uszkodzony fabrycznie silnik jednak probowac eksploatowac, czy wyrzucic na zlom. Moze porownanie nie odzwierciedla istoty tematu, jednak dla mnie taki silnik ma prawo dzialac, moze wystarczy drobna modyfikacja, tudziez lekkie przestawienie pewnych istotnych funkcji, a bedzie dorownywal innym egzemplarzom.
Jezeli dyskusja ma byc na poziomie, wydaje mi sie ze nie musze tego tlumaczyc z polskiego na pokemonski.
Jego Wysokość: z Bożej łaski Cesarz trolli youtubowych, Król trolli forumowych, Wielki Książę n00bów OWowych oraz wierny, a jakże pokorny uczeń WIELKIEGO PANA I WŁADCY BLACKMENA I CREATIVA W JEDNEJ OSOBIE, MarcinSzabla I !
Re: Problemy współczesnej neonatologii
Hehe, dobry temat, można się pośmiać z niektórych wypowiedzi Co do tej selekcji naturalnej, owszem kiedyś tak było lecz teraz gdy technologia idzie w przód to człowiek próbuje ratować swego, raczej nikt nie chciałby tracić kogoś bliskiego nie ważne czy jest tym słabym czy silnym osobnikiem.
Fan OW'ara z trójmiasta