Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Tematy zbędne, ale zbyt dobre by je usunąć znajdują się tutaj.
User avatar
Backero
Community Veteran
Community Veteran
Posts: 556
Joined: Thu Oct 18, 2007 5:36 pm
Location: Rzeszów/Rudnik nad Sanem/Chalupki
Contact:

Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Post by Backero »

Minely trzy dni od pokonania szejka Abdula i zbudowania bazy Freedom. Mimo tak krótkiego czasu placówka zdazyla sie rozrosnac. Wszystko to dzieki wspólpracy inzynierów amerykanskich i rosyjskich. Przymierze bylo równiez otwarte na ludzi z zewnatrz, choc zarazem podejrzliwe wzgledem ewentualnych szpiegów. W szeregi Przymierza dolaczali nawet Arabowie uwolnieni spod wladzy szejków. Wielu bylo tez najemników. Ci mieli rózne powody wstapienia do Przymierza. Przymierze dobrze ich oplacalo i zapewnialo schronienie rozczarowanym. Wielu zolnierzy Legionu podzielalo takze hasla ideowe Sojuszu.

Od momentu zwyciestwa nad Arabami Peter Roth nie myslal wychodzic z labolatorium. Razem ze swoim sztabem siedzieli tam dniami o nocami przez pelne 3 dni. Organizacja bazy zajmowal sie Burlak, a pulkownik Macmillan pilnowal i zaopatrywal poboczne placówki w bron i czolgi. Atmosfera bazy byla ciepla, czego nie dalo sie dojrzec w innych bazach, amerykanskich czy rosyjskich. Juz niebawem ta sytuacja miala sie zmienic.

- Pólnocne wzgórze potrzebuje dzial. - powiedzial Juan Pérez otwierajac czternasta juz z rzedu skrzynie zaopatrzeniowa - sa zbyt narazeni na jednostki pancerne.
- Zaraz nadam komunikat o zwiekszonej produkcji broni.
Patrick Sparrow chwycil za radionadajnik po czym wypowiedzial dwukrotnie polecenie. Przez kilka kilometrów w powietrzu rozeszla sie fala z rozkazem, po czym dotarla ona do fabryki. Byl to najwiekszy budynek w calej bazie. swietnie zaopatrzony hangar zajmowal sie tu produkcja nie tylko czolgów i pojazdów cywilnych, ale takze broni, która nastepnie wysylana byla w cztery strony swiata, by zaopatrzyc stanowiska bojowe. Dzieki takiej organizacji i zelaznej obronie miedzy wzgórzami baza Freedom byla prawdopodobnie najbezpieczniejszym miejscem na Ziemii. Mechanicy skonczyli przerwe i rzucili sie do pracy.

- Archangel! - donosny glos Sergieja Wasiljewicza Rachmanikova byl slyszany juz z bardzo daleka. - Pulkownik Macmilan prosi Nas do labolatorium syberytowego.
- Po co my im tam potrzebni? - spytal z krzekasem.
- Nie wiem, ale licze, ze to jakas nowa misja.
Archangel splunal i wstal. Otworzyl skrznke, po czym wyjal z niej trzy piwa. Rzucil jedno Sergiejowi i drugie Juanowi.
- No chlopaki. Myslalem, ze juz tu zardzewieje.

Macmilan wyszedl z labolatorium. Oprocz naukowcow, tylko on i Burlak mieli tam dostep. Sztab naukowcow zawziecie badal nowy artefakt, ktory udalo im sie zdobyc w arabskiej bazie. Na zewnatrz czekali Perez, Rachmaninov, "Archangel", Meyer i Iwanowicz. Zaden z nich nie wiedzial, dlaczego zostali wezwani w takim wlasnie skladzie. Nie mieli ze soba wlasciwie nic wspolnego. Porucznik Patrick Rey Sparrow zwany "Archangel" byl z nich najwyszy ranga, wiec podeszl do Macmilana jako pierwszy.
- Jestesmy gotowi na rozkazy, pulkowniku. - Archangel zasalutowal, po czym jego towarzysze zrobili to samo. Macmilan spojrzal tylko na nich, kazdego z kolei przeszywajac zwrokiem. Widac bylo w jego oczach rozczarowanie.
- Wy wszyscy. - zaczal - Poza Perezem... zostaliscie mianowani najwiekszymi nierobami Przymierza.
Glos Macmilana byl ostry. Widac bylo na jego twarzy podenerwowanie. Wszyscy spojrzeli na siebie nawzajem. Macmilan kontynuowal.
- Jestescie nam absolutnie nieprzydatni, wiec zarem z moim sztabem postanowilismy wspolnie dac Wam proste zadanie, ktorego NAWET wy... nie jestescie w stanie spaprac.
Wszyscy stali w ciszy. Nikolaj Meyer pogwizdywal w niebo obserwujac nadlatujacego przelatujacego po niebie jastrzebia.
- Juan Perez zostanie mianowanym glownym inzynierem bazy Vinci. Archangel, jako, ze jest najwyzszy ranga dowodzic bedzie oddzialem. Udacie sie na poludniowy wschod, by zbudowac te baze.
- Zaraz, bo chyba sie przeslyszalem. - powiedzial Archangel. - Mamy opuscic Freedom, by zbudowac nowa placowke Przymierza?
- Otoz to. Tamten sektor jest dla nas niezwykle wazny. Macie zalozyc baze badawcza. Wybierze sie z Wami nasz nowy przyjaciel - Olaf Eriksson. Bedzie dowodzil sztabem naukowym Vinci. Kiedy uda Wam sie zabezpieczyc teren i zbudowac jakies fortyfikacje, wyslemy wam posilki, surowce, naukowcow i sprzet. Zrozumiano?
- Z calym szacunkiem, pulkowniku. Tamten sektor w calosci nalezy do Arabow. Jak niby mamy tam cokolwiek zrobic, nie pokazujac im sie na oczy.
- To juz Wasz problem. To ma byc nasza najwazniejsza baza badawcza i to jedyne miejsce, gdzie nikt sie nas nie spodziewa. Musicie znalezc jakies ustronne miejsce.
- Ale...
- Zadnych pytan, kapitanie. Jest Was szescioro, dacie sobie rade. Ruszacie natychmiast.

Archangel nie wiedzial co o tym myslec. Zostali po prostu wypiepszeni z bazy i wyslani na niemal samobojcza misje. W dodatku paleta sie z nimi jakis najemniczy naukowiec, ktory w kazdej chwili moze strzelic im w plecy. Tylko tego Archangel sie nauczyl: najemnicy sa nieprzewidywalni. Zrobia wszystko o ile im sie to kalkuluje. W dodatku w oddziale znajdowalo sie kilku Rosjan. Niby sojusznicy, ale wciaz wierni idealom komunizmu. Mieli tylko bron i plecal. A w nim roznosci. Zostali wyslani bez pojazdow, by nie dac sie tak latwo zauwazyc. Co im zostalo? Tylko nadzieja. I cud. Cud byl potrzebny, by zbudowac baze w srodku wrogeigo sektora.

Witam wszystkich w sesji Original War pt: "Operacja Vinci". Bedzie ona opowiadala o zespole Przymierza, który ma do spelnienia bardza wazna misje. W sesji biora udzial:

Maniek jako Juan Pérez
Ghost jako Siergiej Wasiljewicz Rachmaninov
Serpent jako Olaf Eriksson
spokomajonez jako Patrick Rey "Archangel" Sparrow
Gwrhkhsh jako Nikolaj Andriejowicz Meyer
Mart jako Sergiej Iwanowicz (Wasz nowy boss)
i inni

Inni gracze, którzy zglosili podania równiez moga dostac sie do sesji, jednak w pózniejszym terminie. Powyzszy sklad jest tylko poczatkowym skladem zespolu. Zgloszenia sa wciaz przyjmowane, w tym temacie: viewtopic.php?f=5&t=2389 . Kolejnosc nadeslanych formularzy nie ma wplywu na prawdopodobienstwo dostania sie do sesji. Fabula bedzie sie rozwijala wedlug poczynan moich (jako Gamemastera) i graczy wymienionych powyzej. Mysle, ze wszyscy uczestnicy w miare zapoznali sie z obowiazujacymi zasadami w sesji.

1. Macie obowiazek pisac przynamniej 1 post dziennie oraz dodatkowo maksymalnie 3 posty miedzy moimi postami.
2. Post ma miec co najmniej 4 linijki.
2. Jako Gamemaster bede pisal posty dopiero wtedy, gdy wszyscy napisza swój od czasu mojego ostatniego posta lub w przypadku, gdy ktos danego dnia po prostu nie napisze.
3. Chce byc informowany o ewentualnych nieobecnosciach w danym dniu.
4. Niska aktywnosc zbliza do usuniecia z sesji i zarazem smierci postaci.
5. Od smierci oddala was przejrzyste, syte i ladnie napisane posty oraz nie-danie sie zabic w fabule.
6. Fabula moze nabrac temta, gdy wszyscy gracze beda jednoczesnie na forum. Warto wiec umówic sie ze mna i reszta druzyny na "wspólne granie" o okreslonej godzinie.
7. Fabula która opisujecie w danym momencie MUSI miec zwiazek z poprzednim postem. Wiec jesli napisales posta, sprawdz czy ktos Cie nie uprzedzil. Jesli tak jest, dostosuj sie do tego posta.
8. Mile widziane sa rozmowy miedzy postaciami, okazywanie emocji i wspólne dzialania.
9. Efekt walki bedzie zalezec od Waszego zgrania, strategii, pomyslowosci i ladnego pisania.
10. Gracze maja obowiazek do kazdego posta dodac swój banner. Mozna go rózniez uzyc jako sygnatury, by nie musiec go dodawac za kazdym postem. Sygnatury dostaniecie ode mnie wkrótce.
11. Wszelkie adnotacje do postów poza fabula prosze pisac kolorem szarym.
12. Zastrzegam sobie mozliwosc zmiany regulaminu.

Dodatkowo:
Każdy z członków sesji może napisać maksymalnie 2 posty dziennie (lecz trzymajmy się jednego posta na dzień, bo zamiast normalnej sesji wychodzi nam spam), które winny zawierać głębsze refleksje, ciekawe dialogi etc. (nie chcemy postów typu: "John poszedł zrobić kupę")
Mistrz gry odpowiada za wydarzenia oraz postacie niezależne, nie może pisać za postacie kierowane przez członków sesji.
TEN temat dotyczy rozmów nt. sesji. Drugi temat służy tylko i wyłącznie do opisywania wydarzeń podczas naszej zabawy

Zycze powodzenia i milej zabawy

***

W pierwszym poscie opiszcie swoj wyglad, ekwipunek i odczucia. Mozecie tez prowadzic rozmowy.

PS: Nie chce mi się zmieniać historii :P Wszyscy wiedzą o co chodzi :aminvis:
Mart
Soldier level 6
Soldier level 6
Peru
Posts: 445
Joined: Sun Apr 11, 2010 6:52 pm

Re: Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Post by Mart »

- Dobra pany! Nie marudzić mamy kawał drogi przed sobą - Krzyknął Sergiej do załogi. W gruncie rzeczy Sergiej nie lubił dowodzić ludźmi wolał działać w pojedynkę niestety pułkownik nie dał mu innego wyboru.
Grupa ruszyła w końcu w stronę swojego nowego celu.

Ekwipunek: Scyzoryk, Zdjęcie swojej zmarłej dziewczyny, Baretta 92 z zapasem magazynków, trochę jedzenia.

Wygląd: czarny skórzany pasek, buty glany, spodnie moro, zielona koszulka wojskowa, nieśmiertelnik
Apocalyptic War Episode One Wydany: link

Epizod drugi zostanie wydany kiedy będzie gotowy :)
User avatar
Witcher
Soldier level 7
Soldier level 7
Posts: 526
Joined: Tue Dec 08, 2009 12:33 pm
Location: Far Far Away. Zamość.
Contact:

Re: Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Post by Witcher »

Archangel ciągle nie mógł pojąć dlaczego McMillan uważał ich za bande nierobów. Szedł jak zwykle w milczeniu. Miał w plecaku parę piw. Popatrzył na mapę i powiedział :
- Nie trudno się zgubić więc może strzele sobię browara, a do miejsca na bazę jest raczej daleka droga.
Jak pomyślał tak zrobił. Wyciągnął z plecaka piwo i szedł dalej popijając sobie i przyglądając się ogolicznemu terenowi.
- cho**ra! Te piwo jest.. hm... Niech to szlag jasny.. nienawidzę niemieckiego piwa. - wyrzucił puszkę, widocznie trochę go 'zmuliło' więc przysiadł sobie na kamieniu.
- Dogonię was, dajcie mi chwile - szukał w plecaku czy nie ma polskiego piwa, w końcu w Polsce się urodził. - O! No, to jest to! - Otrzepał się nie wiadomo z czego i ruszył dalej. Oddział był nie całe 50 m od niego.

Ekwipunek:
Plecak, browary, nóż myśliwski, fajka z dodatkiem jakiegoś ziela, Sniperka, biblia, różaniec, nieśmiertelnik, pamiętnik, mapa i kompas, patelnia, przyprawy - lubił bawić się w kucharza.
Ubiór:
Spodnie moro, wojskowy podkoszulek i kurtka, pas, zegarek, buty Oficerskie.
Image
___
Jeżeli chcesz pograć pisz na GG.
User avatar
Backero
Community Veteran
Community Veteran
Posts: 556
Joined: Thu Oct 18, 2007 5:36 pm
Location: Rzeszów/Rudnik nad Sanem/Chalupki
Contact:

Re: Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Post by Backero »

Will szedł powoli niosąc za sobą ciężki plecak. Nikt w sumie nie wiedział co było w środku, ale z całą pewnością nic lekkiego. Miał na sobie zwyczajny mundur, jacy mieli na sobie najemnicy i narzucony na to mundur radziecki, co mogło się wydawać trochę śmieszne. Ponadto ramiona jego były pokryte nietypowym, twardym i grubym pancerzem operatorów bazooki, tyle, że Will nie miał reszty arsenału. Will miał na sobie też pas i przypięte do niego stymulanty. To one były jego prowizorycznym lekarstwem na obłąkanie. I tylko dzięki nim utrzymywał zdrowy rozsądek. W pewnym momencie Wilhelm przystanął i spojrzał w górę. Latały na niebie ptaki. Większe niż widział na "tamtej" Ziemi. Zapatrzył się w nie i stracił zupełnie z oczu wszystko co przed nim. "O, tak bardzo chciałbym umieć latać" - pomyślał. Wspominał swój helikopter, do którego zdążył się przywiązać w ciągu tych dwóch lat. Kto wie? Być może w tym dzikim świecie uda mu się jeszcze polatac?

Podsumowując: W plecaku ma zaś jeszcze więcej stymulantów, parę materiałów wybuchowych, dwie butelki whiskey i shotgun, który jest jego główną bronią.

edit: jednak nie mam mechanicznej ręki, nie chce być zbyt steampunkowy, bo to troche do OWa nie pasuje xD
User avatar
Incantatoris
Soldier level 6
Soldier level 6
Posts: 409
Joined: Sun Sep 13, 2009 6:13 pm
Location: Poland
Contact:

Re: Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Post by Incantatoris »

- Przeklęta dżungla! - powtarzał sobie w myślach Ibrah - jestem pewien, że roi się tutaj od wszelkiego rodzaju robactw. Nie wiadomo jakie wirusy i bakterie tutaj, w powietrzu się znajdują. cho**ra.. czemu w ogóle zgodziłem się na udział w tej ekspansji?
Narzekając w myślach Ibrah pieścił w dłoni swój pierścionek.
- Z kim ja tu w ogóle jestem? - zadał sobie pytanie - co to za ludzie? Wyglądają, jakby z rok żyli w jaskini. Brudasy. W ogóle nie dbają o higienę.. nie zdziwiłbym się, jakby to byli jacyś kryminaliści.
- Trzeba uważać - stwierdził - nie mogę tutaj nikomu ufać. Zresztą.. gdzie można ufać innemu człowiekowi? - zamyślił się Ibrah
Podążał w środku kompanii zamyślony w myślach, przyglądając się dzikiej puszczy, otaczającej ich. Od jednej myśli odciągały go drugie. Co jakiś czas znowu narzekał na niebezpieczeństwo od strony puszczy, a następnie znów wracał do wielkich rozmyślań.

Ekwipunek: ciemna szata narzucona na siebie oraz lekkie, wysokie buty na nogach. W torbie chusteczki, opatrunek, butelka wody, ołówek i notatnik i książka Podróże Guliwera. W niej, jako zakładka, zdjęcie zmarłej żony. Na palcu pozłacany, prosty pierścionek
You're mom is hot. Ok. frack it. I lied. What you gonna do?!
Image
Czerpię wiedzę z Internetu. Krzywdzę sam siebie.
User avatar
Maniek
Community Veteran
Community Veteran
Poland
Posts: 249
Joined: Wed Apr 12, 2006 3:03 pm
Location: Koluszki, Poland
Contact:

Re: Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Post by Maniek »

-Czemu ja w ogóle zostałem przydzielony do tej misji? Przecież wszystkie swoje zadania zawsze wypełniałem. - zadawał sobie pytania Perez. Męczyła go trochę podróż, ale nie z powodów fizycznych, a psychicznych. Atmosfera między grupą wydawała się być bardzo napięta, przynajmniej Juan tak czuł. Chciał zapytać się Archangela o piwo, ale doszedł do wniosku, że to może jednak zły pomysł. Ciągle rozmyślał jak rozluźnić atmosferę, ale nie wiedział jak. Twarze wszystkich wydawały się ponure.
Ekwipunek: Desert Eagle, Nóż, kilka kartek z notatkami, dziennik, naostrzony kamień.
Ubiór: Ciemno-czerwona czapeczka, która zasłaniała lekką łysinę, czarną koszulkę i ciemnozielone spodnie. Do tego czarne buty wojskowe.
User avatar
Serpent
Soldier level 10
Soldier level 10
Estonia
Posts: 4175
Joined: Tue Jul 07, 2009 9:13 pm
Location: Polska - EuroStan ZSRE
Contact:

Re: Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Post by Serpent »

Olaf szedł z tyłu grupy, nie odzywał się. Obserwował każdego i doszedł do winsoku że otaczają go wariaci.
W pewnym momencie rozważał odłączenie od grupy...

Ekwipunek:
- Walizka z naklejką w kształcie czaszki.
- Okulary.
- Biologiczne stymulanty.
- Poradnik "O języku przodków".
- Kilka innych dupereli.
Epickie teksty:
Marek1906: jak zrobic aby sail był zielony?
Kvantovy: Wszystko normalne, wszystko w koło było dziwne
Kvantovy:: To jest fajne, że to nie jest takie głupie
Kvantovy:: remove sos from kanapeczka
Kvantovy:: zdarzają się rzezy które sie filozofom nie śniły
Cenwen: problemem jest gejostwo
"Taki z niego fizyk jak ze mnie baletnica" - Profesor Scholtze o Kvantovym.
JAKBYŁ BYM CZECHEM TO BYM ROZŁOŻYŁ NAMIOT ~Kvanciak
Mart
Soldier level 6
Soldier level 6
Peru
Posts: 445
Joined: Sun Apr 11, 2010 6:52 pm

Re: Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Post by Mart »

Proszę dodawać swoje avatary do każdego z postów i trzymać się regulaminu(co najmniej 4 linijki w poście)
Apocalyptic War Episode One Wydany: link

Epizod drugi zostanie wydany kiedy będzie gotowy :)
User avatar
Witcher
Soldier level 7
Soldier level 7
Posts: 526
Joined: Tue Dec 08, 2009 12:33 pm
Location: Far Far Away. Zamość.
Contact:

Re: Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Post by Witcher »

Jakiś świr który faszeruje się stymulantami, Naukowiec, który pewnie dopiero przybył z lat 2000-nych.. To się nam kompania trafiła. No nic, trzeba rozbić te chorą aurę milczenia. - Pomyślał sobie Archanioł. Spojrzał na mapę - zdaje się, że jest już nie daleko. O! A co to? - Sparrow zobaczył w głębi lasu jakiegoś przerośniętego strusia. Chwycił za broń i zaczął celować. Niestety, coś wypłoszyło zwierza...
- cho**ra.. Widocznie mam dziś pecha. Juan, może browarka?
Image
___
Jeżeli chcesz pograć pisz na GG.
User avatar
Incantatoris
Soldier level 6
Soldier level 6
Posts: 409
Joined: Sun Sep 13, 2009 6:13 pm
Location: Poland
Contact:

Re: Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Post by Incantatoris »

Wpis #154
Już nie zliczę dni ile tu już jestem. To był największy błąd w moim życiu. Ja oszaleje tutaj! Ciągły strach i stres - ból brzucha. Jestem wykończony. Nie śpię po nocach. Nie mogę tak żyć.. cho**ra, czemu ja mam tyle szczęścia i jeszcze w ogóle żyje? Ile węży, przeróżnych pająków tutaj spotkałem. Na pewno jadowite! Zastanawia mnie także, czemu żadna choroba się nie pojawiła. W tym warunkach to wydawałoby się nieuniknione. Naprawdę ciekawe. Będę musiał to później zbadać.
ale wracając: warunki w których żyjemy to jedno. Drugie to moi "koledzy".. bandyci, chamy i prostacy! Do tego jeden to alkoholik - zamiast wziąć jakikolwiek prowiant, to on napchał swój plecak piwskiem. Ale czego można się spodziewać po Polaku.. w ogóle: skąd on wziął się tutaj? Później się też tym zainteresuje.
Inni nie są lepsi. Ta kobieta, Rosjanka: patrzy się na mnie spoza łba przez cały czas. Psychopatka! wariatka! Tylko czekać jak mi w nocy gardło poderżnie.
Do tego przez cały czas ciąży mi na sercu wspomnienia o Loola.. myślałem, że podróż w przeszłość oderwie moje myśli od niej, ale osiągnąłem odwrotny efekt.

I zamknął Ibrah swój notatnik, wkładając wraz z ołówkiem do torby. Zatrzymał się, spojrzał w górę. Niebo było niesamowicie czyste. Jak w jego rodzinnych stronach. Wziął głęboki oddech i ruszył dalej w drogę.
You're mom is hot. Ok. frack it. I lied. What you gonna do?!
Image
Czerpię wiedzę z Internetu. Krzywdzę sam siebie.
Mart
Soldier level 6
Soldier level 6
Peru
Posts: 445
Joined: Sun Apr 11, 2010 6:52 pm

Re: Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Post by Mart »

Sergiej idąc na przodzie oddziału rozmyślał nad tym co go czeka gdy dojdą na miejsce. Jedyną rozsądną i kompetentną osobą z oddziału wydawał mu się Perez, z reszty nie był zadowolony. Najgorzej obawiał się wariata Wilhelma, człowieka który nie był zrównoważony psychicznie o czym najlepiej świadczył jego ubiór. Był też Ibrah człowiek który sprawiał wrażenie wystraszonego, Sergiej miał nadzieję że przyda mu się podczas badań naukowych bo do wojaczki i zwiadów to on się kompletnie nie nadawał. Najbardziej jednak swoją uwagę skupiał na Ninie która łudząco przypominała jego zmarłą dziewczynę. Przez to czuł do niej słabość. Wyczuwał jednak że ma ona jakiś ukryty cel, przez co kompletnie jej nie ufał. Była ona w Przymierzu od niedawna i nie wiadomo dokładnie skąd się w nim wzięła. Sergiej wolał trzymać się od niej na dystans mimo to chciał obserwować wszystkie jej kroki.
Apocalyptic War Episode One Wydany: link

Epizod drugi zostanie wydany kiedy będzie gotowy :)
User avatar
Maniek
Community Veteran
Community Veteran
Poland
Posts: 249
Joined: Wed Apr 12, 2006 3:03 pm
Location: Koluszki, Poland
Contact:

Re: Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Post by Maniek »

Po wypiciu piwka z Archangelem atmosfera wydawała się być mniej napięta, ale nadal w tej podróży panowała głównie cisza. Najbardziej zdezorientowani wydawali się naukowcy, ale ich akurat Juan rozumiał, nie przywykli oni do takich wypraw, ich miejsce jest w labolatorium. Perez nie mógł się doczekać, aż cała grupa dotrze na miejsce, gdzie atmosfera może się wreszcie rozluźni.

Image
Juan Perez
User avatar
Nitek
Community Veteran
Community Veteran
Posts: 999
Joined: Mon Apr 13, 2009 4:13 pm
Location: Białystok
Contact:

Re: Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Post by Nitek »

Image
Nina była negatywnie nastawiona do reszty grupy. Gdy tylko Ibrah poszedł do lasu, aby oddać hołd naturze, ta szybko złapała za jego dziennik. Jednak nic z niego nie zrozumiała. Zna trzy języki: czeski, angielski i rosyjski, a nie arabski. Nie podobało się jej też to, że dowódcą jest Rosjanin. Ona sama jest Rosjanką, jej obsesja doszła już do takiego stadium, że nienawidzi sama siebie. Wszyscy i wszystko ją denerwuje, jednak jest zdeterminowana i dąży do swojego celu. Podczas marszu wszyscy ze sobą rozmawiali, ale nie Nina, która wolała mieć święty spokój. Ma jednak nadzieję, że po założeniu bazy Vinci będzie miała kilka chwil dla siebie, żeby w końcu coś zrobić w sprawie Rosjan.
Mart
Soldier level 6
Soldier level 6
Peru
Posts: 445
Joined: Sun Apr 11, 2010 6:52 pm

Re: Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Post by Mart »

Jako że od wczoraj, przez cały dzisiejszy dzień Gwr i Ghost nic nie napisali napisze za nich. Chcę aby sesja ruszyła a podczas samej podróży nie ma bardzo o czym pisać. Przypominam tylko że nieprzestrzeganie regulaminu (w tym przypadku jeden post dziennie) będzie przybliżać postacie do śmierci

Image

Rachmaninov nie wyglądał na zadowolonego z powodu opuszczenia głównej bazy Przymierza. Był naukowcem i jednocześnie muzykiem. Nie mógł zrozumieć dlaczego Macmillan wysłał go z ludźmi których kompletnie nie zna. Dobrze dogadywał się przecież z ekipą naukowców
z bazy Freeadom. Tak czy inaczej Rachminov podążał wolnym krokiem za swoim nowym oddziałem.

Image

Mayer nie wyglądał na takiego którego by to wszytko interesowało. Opuszczając bazę musiał zostawić swoje wygodne łóżko, które sam zresztą stworzył. Nie był z tego zadowolony. Miał nadzieję że gdy dojdzie na miejsce budowy nowej bazy pozna w końcu kilku nowych ludzi i że będzie całkiem przyjemnie mu się pracowało i żyło z nową ekipą.

Oddział zbliżał się w końcu do wyznaczonego celu. Miejsce pod budowę bazy nie było może zbyt gościnnym miejscem, ale po odpowiednim zagospodarowaniu tego terenu mogła powstać tam duża i dobrze ufortyfikowana baza. Od strony południowej i zachodniej rozciągały się spore pagórki które idealnie pasowały do umieszczenia bunkrów. Od północy był gęsty las, natomiast od strony wschodniej znajdował się łąka którą przecinał mały strumyk. Jedyną wadą tego miejsca było to że znajdowało się ono głęboko na terytoriach Arabskich. Było zresztą można dostrzec ślady ich bytności w tamtym rejonie. Sergiej zebrał swoich ludzi na zbiórkę i wydał nowe rozkazy.


- Panowie i panie! Doszliśmy w końcu do naszego celu. Za jakąś godzinę zrobi się ciemno więc nie mamy za dużo czasu. Dzisiaj rozbijemy jedynie namioty, żywności na dzisiejszy wieczór powinno nam starczyć. Jutro zorganizujemy jakieś polowanie, jutro też zaczniemy budowę składu. Panna Nina dostaje osobny namiot, chyba wiecie z jakich powodów. Pamiętajcie też że jesteśmy na terenach wroga zachowajcie więc czujność. Pierwszy wartę będę pełnił ja po mnie będzie Wilhelm. Warty będziemy pełnić przez 2h listę wart wywieszę przed moim namiotem. Jeżeli któryś nie będzie pełnił wart w określonych godzinach będzie to dla niego nie przyjemna sytuacja. Jakieś pytania? Jeżeli nie to możecie się rozejść.
Last edited by Mart on Wed Jan 26, 2011 12:23 am, edited 1 time in total.
Apocalyptic War Episode One Wydany: link

Epizod drugi zostanie wydany kiedy będzie gotowy :)
User avatar
Witcher
Soldier level 7
Soldier level 7
Posts: 526
Joined: Tue Dec 08, 2009 12:33 pm
Location: Far Far Away. Zamość.
Contact:

Re: Sesja "Operacja Vinci" - drugie podejście

Post by Witcher »

Archanioł rozbił swój namiot. Było dość zimno i cały telepał się z zimna. Jako, że nikt na gastronomii się nie znał oprócz niego to wziął się za smażenie jakiegoś mięsa, które to miał w plecaku. Rozpalił malutkie ognisko i zaczął czynić swą powinność. Zostawił patelnie i w oczekiwaniu na usmażone mięsiwo zaczął czyścić swą broń. - Ileż to ludzi zabiłem.. ehh. Ścierwo ze mnie.. Ta Nina nie wygląda na osobę spokojną, widocznie ma coś na sumieniu - pomyślał. Wstał, odłożył broń i podszedł pod mały pagórek z widokiem na łąke - pięknie tu. Wziął głeboki wdech i wrócił do ogniska, po czym zaczął zajadać się mięsem.
- Panowie, no i Pani. Jeżeli chcecie to mogę przyrządzić wam coś do jedzenia.. póki co znajdziecie mnie przy ognisku.
Image
___
Jeżeli chcesz pograć pisz na GG.
Locked