Otóż słucham wszystkiego (rock, pop, HH, ect). Przeważnie rzadko spotykałem artystów, którzy dopuszczali myśl o wypróbowaniu innych gatunków muzycznych lub łączeniu ich.
Parę miesięcy temu zainteresowałem się formacją KMFDM, które wcześniej znałem tylko z nazwy, gdyż przeszedł tam basista MM - Tim Skold.
Z tego co widzę to ludzie sceptycznie podchodzą do łączenia elementów sztuki. Np. Makijaż na scenie.
Ludzie zobaczą kolesia umalowanego na scenie to zaraz myślą, że on chodzi tak po domu, do sklepu itd.
Lubicie nowości w muzyce? Coś co nie było jeszcze X razy oklepywane?
Uważacie, że jak ktoś widnieje pod etykietą "muzyk" to powinien tylko do tego się ograniczać?
Powyższe pytania mogą zdawać się retoryczne, lecz spora część ludzi podchodzi konserwatywnie.
Nastawienie do muzyki jako sztuki
- RoysoN
- Soldier level 4
- Posts: 143
- Joined: Sun Nov 21, 2010 3:32 pm
- Location: Świętochłowice
- Contact:
Nastawienie do muzyki jako sztuki
Lecimy z tematem!
Re: Nastawienie do muzyki jako sztuki
Ja lubię taki mix: szeroko pojęty rock + rap, np. LuxTorepda
Re: Nastawienie do muzyki jako sztuki
W malowaniu się na scenie nie ma nic nowego, tak samo właściwie w KMFDM, choć ci na początku działalności rzeczywiście mieli parę nowych pomysłów. Połączenie rocka z czymkolwiek było już setki razy.
Jeśli rzeczywiście szukać nowości i świeżości, to w nowoczesnej muzyce poważnej, czy u elektronicznych eksperymentatorów. Ogólnie rzecz biorąc, muzyka to przeważnie rzemiosło. Rzadko ma się do czynienia ze sztuką.
BTW, wagnerowskie Gesamtkunstwerk to ciekawe rozwiązanie. Koncerty realizowane zgodnie z tą ideą z reguły są znacznie ciekawsze od zwyczajnych. Prawdą jest też jednak, że nie zawsze to pasuje.
Jeśli rzeczywiście szukać nowości i świeżości, to w nowoczesnej muzyce poważnej, czy u elektronicznych eksperymentatorów. Ogólnie rzecz biorąc, muzyka to przeważnie rzemiosło. Rzadko ma się do czynienia ze sztuką.
BTW, wagnerowskie Gesamtkunstwerk to ciekawe rozwiązanie. Koncerty realizowane zgodnie z tą ideą z reguły są znacznie ciekawsze od zwyczajnych. Prawdą jest też jednak, że nie zawsze to pasuje.
Re: Nastawienie do muzyki jako sztuki
To zależy od makijażu. Gościu będzie umalowany jak Joker (o ile się nie mylę, to postać z mrocznego rycerza.) to okej, ale jeśli zobacze takiego Michała Szpaka to mnie to odstrasza (zapewne jak większość ludzi).RoysoN wrote: Z tego co widzę to ludzie sceptycznie podchodzą do łączenia elementów sztuki. Np. Makijaż na scenie.
Ludzie zobaczą kolesia umalowanego na scenie to zaraz myślą, że on chodzi tak po domu, do sklepu itd.
Takie przerzucenie się z gatunku do gatunku nie jest łatwe. Wyobrażasz sobie 50cent'a jako gwiazdę np pop'u?Przeważnie rzadko spotykałem artystów, którzy dopuszczali myśl o wypróbowaniu innych gatunków muzycznych