Witam, mój pierwszy post (to tak btw.)
Grając na ExpModzie 15AM (easy 4fun) doznałem niezłego mindfucka, ale po kolei:
1. Wiadomo, przejmuje dowodzenie po zgonie Powella.
2. 5:00 minut gry - Legion moim legionem - wtyczkę Powella wypuszczam wolno ale jak zaczyna odchodzić to rozstrzeliwuje go (huehue

)
3. 35:00 minut gry - przyjeżdża jajogłowy z ekipą, rozpoczynam badania nad bombą.
4. 42:00 minut gry - z fabryki wyjeżdża bomba nr 1.
5. 43:00 minut gry - zieloni hipisi badają oddziaływanie bomby na samych sobie

6. 45:00 minut gry - pogawędka z nieżyjącym już Rothem, niech idzie do diabła (od dwóch minut już pewnie u niego siedzi).
7. 46:00 - z fabryki wyjeżdża bomba nr 2, zostaje w bazie jako zabezpieczenie przed ruskimi.
8. 55:00 - rozpoczynam atak na ruskich od północy (poduszkowcami przeprawiam moździerze i snajperów na rosyjską stronę brzegu i powoli cisnę ich ku dołowi)
9. W między czasie Płatonow podnieca się behemotami, olewam ten medal.
10. 1:00:00 minut gry - czerwoni mają bombę (ale nie mają prawie połowy bazy), mówię że potrzebuje 5 minut.
11. 1:02:00 minut gry - i tu mindfuck - dostaję syberytówką ("Śmierć imperialistom!"), pół bazy w gruzach, moja bomba nr 2 zostaje zniszczona w wybuchu.
12. 1:05:00 minut gry - Płatonow mówi że nie mam bomby (ciekawe dlaczego ...) i czekam na drugi prezent.
13. Niedoczekanie, chwilę po dobijam ruskich, wylatują Arabowie, dobijam ich, misja wygrana, zero medali.
Pytanie - czy Płatonow widząc że i tak przegra postanowił mimo 5 minut czasu spuścić bombę, czy po prostu złapałem buga? Nie powiem, nieźle się zdziwiłem.