

Moja lista (kolejność bez znaczenia):
Kolejność bez znaczenia:
1. League of Legends
Co prawda przez lata grałem tylko jedną postacią (Fiddlesticks) i cisnąłem nim od niemal premiery gry do końca 2014 roku, kiedy to zmiany w nowym sezonie znacznie osłabiły patyczaka i zdałem sobie wtedy sprawę, że nie czerpię już przyjemności z gry.
2. SpellForce (pierwsza część)
Pierwsza i tylko pierwsza+dodatki, druga mi naprawde do gustu nie przypadła, totalnie rujnując zarówno klimat jak i system budowania postaci (na plus wyszła tylko większa dynamika). Masę zagranych gier po sieci z kumplami. Do tego obadane już możliwości modderskie, a przy tamtej scenie prawie nikt się modowaniem Spellforce'a nie zajmuje.
3. Populous 3: The Beginning
Gra, która urzekła mnie swoim klimatem i nowatorskim podejściem do RTSów, z resztą jest to jedna z pierwszych trójwymiarowych gier tego gatunku, w dodatku RTS z 1998 roku, który miał wgrane prawa fizyki. Do dziś często wracam do tego tytułu.
4. Lego Racers / Toon Cars
Świetna opcja dla relaksu nawet teraz. Gry usadowiłem na tym samym poziomie ze względu na to, że są do siebie bardzo podobne.
5. Age of Empires Online (inne części też spoko, ale ta szczególnie)
Najwięcej grałem w II i właśnie w Online, choć cenię w sumie wszystkie części (wliczam Mythology), to jednak AoE Online uważam za najlepszą z nich pod niemal każdym względem. Szkoda, że totalny brak reklamy i złe podejście finansowe do tego produktu spowodowały jego upadek i zamknięcie serwerów. Wciąż trzymam kciuki za jakąkolwiek reaktuwację.
6. Starcraft (1 i 2)
Bardziej 1, ale to chyba z sentymentu. Miałem to szczęście w czasach podstawówki mój nauczyciel informatyki uwielbiał ten tytuł i każdego chłopaka za szkoły tym zaraził, co powodowało masywne granie na lekcjach. Epickie mecze przerywał dopiero dzwonek na przerwę, wówczas grę się serwowało, by kontynuować ją za tydzień i wtedy mieliśmy cały tydzień na analizowanie obecnego stanu rozgrywki. Złote czasy. Całe życie ofc poświęcone Zergom.
7. Hearthstone: Heroes of Warcraft
Jedyna gra, w którą obecnie gram regularnie powoli poszerzając swoją kolekcję. Dzięki temu, że gram tylko Szamanem, karty innych klas pyłuję, więc łatwo oszczędzam na kolejne dodatki i gra nie wymaga teraz ode mnie pierdyliarda kart, bo po tygodniu od wydania nowego zestawu, mam już wszystkie jakie są mi potrzebne.
8. World of Warcraft
Grałem głównie na prywatnych serwerach (szaman/DK), choć pokusiłem się ostatnio o promocję i przerzuciłem się na globca, powoli expiąc mojego Draenei Shamana. Jak będę miał odpowiednio więcej czasu, to może przedłużę abonament, ale to najwyżej po Legionie.
9. C&C: Red Alert (2 i 3)
Dwójka bardzo mi przypasowała ze względu na podobieństwo do OWa. Na frakcji Yuri z resztą wciąż wzoruję Overload. Trójka okazała się jeszcze lepsza. Wyczekiwałem długo na nową część (Generals 2, potem znaną już po prostu jako Command & Conquer), niestety EA pogrzebało moje marzenia. No cóż, moż kiedyś się jednak wezmą za reaktywację serii.
10. Icewind Dale (1 i 2)
Również gra z wieloma wspomnieniami. Nigdy nie grana samemu. Zawsze w towarzystwie ziomków, w którym jeden z nas (w sumie obojętnie kto) sterował całą drużyną, w której członków każdy z nas zrobił sobie po jednym.